Zabawy paluszkowe
Każdy z nas zna przynajmniej jedną zabawę paluszkową, bo przecież kto nie bawił się w dzieciństwie lub z własnymi dziećmi w "Sroczkę" czy też "Idzie rak". Zabawy te nie tylko umilają wspólnie spędzony czas, ale mają wiele zalet m.in.:
- wzmacniają więź emocjonalną,
- rozwijają małą i dużą motorykę - warto podkreślić, że zabawy paluszkowe przygotowują do pisania, rysowania, wycinania itd.,
- dostarczają delikatnych bodźców dotykowych,
- wzbogacają ilość ruchów,
- zaspokajają potrzeby ruchowe,
- stymulują wzrok,
- rozwijają mowę,
- motywują do poznania świata za pośrednictwem rąk (i innych części ciała),
- umożliwiają poznanie własnego ciała,
- umożliwiają komunikację niewerbalną,
- pomagają zrelaksować się,
- ułatwiają koncentrację na danej czynności,
- wyzwalają radosne reakcje.
W przypadku niemowląt główna aktywność należy do rodziców bądź opiekunów, to właśnie oni mówią wierszyki dotykając paluszków, głowy i innych części ciała. Jednak wraz z wiekiem, dziecko coraz chętniej włącza się do zabawy i przejmuje rolę osoby dowodzącej. Zabawy paluszkowe sprawdzają się świetnie nie tylko u niemowląt, dzieci w wieku poniemowlęcym, ale również u dzieci przedszkolnych.
Krzysztof Sąsiadek jest autorem książki "Zabawy paluszkowe", w której można znaleźć wiele znanych, ale i tych mniej znanych zabaw paluszkowych. Książka podzielona jest na trzy części:
- 25 nowych zabaw paluszkowych,
- 10 znanych zabaw paluszkowych (m.in. Kominiarz, Dwa Michały),
- zapis nutowy.
Każdy wierszyk wzbogacony jest o rysunkową instrukcję, dzięki czemu każdy poradzi sobie z pokazaniem rymowanki. Wierszyki można urozmaicać o zakładanie pacynek, wykorzystywanie przedmiotów lub też o rysowanie mazakami np. uśmiechu, oczu na palcach. Jeśli jesteście rodzicami, pracujecie w żłobku lub też z dziećmi w wieku przedszkolnym, to zdecydowanie zainwestować 13-18 zł w "Zabawy paluszkowe".
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza